Procesor Intel Core i9

Nietypowe nawyki geniuszy. Kreatywności ucz się od najlepszych

autor i źródło: Łukasz Michalik

Każdy geniusz jest mistrzem kreatywności i każdy ma na nią swój sposób. Czasem to przesadna wręcz dbałość o wykorzystywane narzędzia, czasem ograniczenie zbędnych wyborów w życiu do minimum, a czasem sen polifazowy. Niektórych nawyków warto się nauczyć.

Zbędne wybory
Zasada Pareta głosi, że 20 proc. działań odpowiada za 80 proc. rezultatów. Kluczem do sukcesu jest zatem skupienie się na tym, co przynosi najlepsze wyniki, a zarazem eliminacja działań zbędnych, czasochłonnych i nieefektywnych. Dobrym przykładem takiego podejścia jest stosunek do garderoby postaci takich jak Mark Zuckerberg czy choćby Barack Obama.

Wyglądają oni zazwyczaj bardzo podobnie, nosząc z reguły bardzo zbliżony zestaw ubrań. Dlaczego? Jedną z przyczyn jest wyeliminowanie z życia konieczności podejmowania nieistotnych decyzji. Gdy masz w domu dziesięć par takich samych spodni, koszulek i bluz, nie musisz zastanawiać się nad tym, co tym razem na siebie włożyć. Po prostu bierzesz to, co zawsze, nie tracąc czasu i energii na jałowe rozważania.

Ten sam mechanizm sprzyja dzisiaj m.in. popularności tzw. diet pudełkowych. Zostawiając na boku analizę ich jakości czy przydatności, warto podkreślić zaletę często wymienianą przez użytkowników. Po prostu wyciągasz z lodówki i jesz, bez zastanawiania się, co dobrego dzisiaj przygotować na obiad. Zachowaną energię wykorzystujesz na coś innego.

  • Warren Buffet. Legendarny inwestor zwykł odżywiać się w bardzo niecodzienny sposób. Góry niezdrowego jedzenia każdego dnia zapewniają mu wyraźne skoki energii, ale są chyba zdrowsze sposoby na kreatywność…

  • Leonardo da Vinci praktykował sen polifazowy. Dzielił dobę na kilkugodzinne moduły, po których aplikował sobie krótką drzemkę. Szacuje się, że dawało to w sumie około 2–3 godzin snu na dobę.

  • Yoshirō Nakamatsu nurkuje w wodzie i przebywa pod powierzchnią tak długo, aż niemal traci przytomność. Jego zdaniem mózg pracuje najwydajniej, gdy jest niedotleniony. (fot. Ushuaia.pl, CC BY-SA 3.0)

  • Generał George Patton zasłynął przywiązaniem do detali. Sprzęt i wyposażenie, z którego korzystali jego podwładni, musiały być zawsze w doskonałym stanie.

Niezdrowe jedzenie
Podobnych dylematów nie ma również Warren Buffet. Legendarny inwestor, nazywany Wyrocznią z Omaha, zwykł odżywiać się w bardzo niecodzienny sposób. Jak sam stwierdził niegdyś w żartach, swoją dietą naśladuje szczęśliwego 6-latka.

W jej skład wchodzą duże ilości słodkiej coli zagryzanej równie słodkimi przekąskami. Do tego fast food, czyli poranne zamówienie w McDonald’s, zależne od aktualnej koniunktury na giełdzie. Obiad to bardzo często hamburger z frytkami, a kolacja – hot dogi. Jedzenie bywa solidnie posypane solą. Przy czym "solidnie" oznacza tu, że – jak twierdzi jeden ze świadków posiłków Buffetta – gdy ten soli jedzenie, przypomina to burzę śnieżną.

Czy jest to dieta warta polecenia? Na to nie odważyłby się nawet najbardziej szalony dietetyk. Warto jednak zastanowić się, na ile żywieniowe nawyki Warrena Buffeta, fundujące mu kilka cukrowych "górek" w ciągu dnia, wpływają na jego skuteczność jako biznesmena?

Dobry plan wykonany natychmiast jest lepszy niż idealny plan wykonany dziesięć minut później.

Generał George Patton

Sen polifazowy
Mówisz "geniusz", myślisz "Leonardo da Vinci". Renesansowy wynalazca i entuzjasta wiedzy stał się uniwersalnym symbolem twórczej kreatywności, nieszablonowego spojrzenia na rzeczywistość i działań, których efekty są ponadczasowe. Całkiem sporo, jak na życie jednego człowieka.

Gdy przeanalizujemy dobowy rozkład zajęć Leonarda, okaże się, że włoski geniusz miał na swoją pracę nieco więcej czasu od przeciętnego człowieka. Wszystko za sprawą snu polifazowego. Zamiast jednego, wielogodzinnego wypoczynku w nocy, da Vinci dzielił dobę na kilkugodzinne moduły, po których aplikował sobie krótką drzemkę. Szacuje się, że dawało to w sumie około 2–3 godzin snu na dobę. Resztę można było przeznaczyć na pracę.

Z równie krótkiego snu słynęli także inni ponadczasowi geniusze – Tomasz Edison i Nikola Tesla. Snu polifazowego może nauczyć się każdy, choć wymaga to diametralnej zmiany stylu życia.

Sprzęt gotowy do działania
Generał George Patton był podczas drugiej wojny światowej uznawany za najlepszego dowódcę wojsk pancernych po stronie aliantów. Kontrowersyjny, ekscentryczny, a przy tym wyjątkowo skuteczny, zasłynął przywiązaniem do detali. Sprzęt i wyposażenie, z którego korzystali jego podwładni, musiały być zawsze w doskonałym stanie.

Dotyczyło to zarówno pojazdów pancernych, jak i takich detali jak stan guzików przy mundurze. Wbrew powszechnej praktyce jego żołnierze musieli stale nosić hełmy, a na nogach – mimo upałów – specjalne, obcisłe nogawki. Praktyka przyznała Pattonowi słuszność – żołnierze odnosili mniej urazów, a dzięki absurdalnej – na pozór – ochronie nóg nie cierpieli z powodu ukąszeń skorpionów i węży.

Patton zasłynął również z przekonania, że największą wartością jest gotowość do natychmiastowego działania. Jak sam stwierdził: -Dobry plan wykonany natychmiast jest lepszy niż idealny plan wykonany dziesięć minut później.

Dobry skrzydłowy
Nawet największy geniusz nie działa w próżni. Kreatywne pomysły i cudowne idee owszem, mogą powstać w zaciszu gabinetu. Praktyka pokazuje jednak, że wielkie idee i ponadczasowe dzieła powstawały ze zderzenia myśli – konfrontacji pomysłów i wymiany opinii z innymi ludźmi.

J.R.R. Tolkien i C.S. Lewis regularnie omawiali swoje pomysły podczas spacerów i posiedzeń w pubie. Sokrates zamiast wykładać, spacerował, dyskutując z uczniami i przypadkowymi przechodniami, a najwybitniejsi polscy poeci wypełniali kawiarnię Pod Picadorem czy zasiedlali późniejsze stoliki literackie w niezliczonych lokalach. Dobrze wiedzieli, że najlepsze dzieła powstają, gdy rzucona myśl ma się od czego odbić.

Brak tlenu
Nie brakuje jednak przykładów, że skuteczne bywa również biegunowo odmienne podejście do kreatywności. Jego orędownikiem jest choćby japoński wynalazca Yoshirō Nakamatsu. Zdarzało się wam kasować bilety z paskiem magnetycznym? Nosić zegarek z podświetlanym ekranem? Słuchać muzyki granej na syntezatorze? To wszystko dzięki niemu.

Japończyk ma nietypowy sposób na kreatywność. Jest wyznawcą dość kontrowersyjnego poglądu, że mózg pracuje najlepiej, gdy jest… niedotleniony.

Nurkuje więc w wodzie i przebywa pod powierzchnią tak długo, aż niemal traci przytomność. Jak sam twierdzi, krytyczne kilka sekund przed wynurzeniem to czas, gdy do głowy przychodzą najlepsze pomysły. Kilka tysięcy patentów zdaje się potwierdzać, że to niezła metoda, ale mimo wszystko chyba nie warto przekonywać się o tym na własnej skórze…